O głębokim czasie technicznie zapośredniczonego słuchania i widzenia
Przełożyła Krystyna Krzemieniowa
Siegfried Zielinski należy do klasyków współczesnego medioznawstwa. Jego wcześniejsza monografia Audiovisonen. Kino und Fernsehen als Zwischenspiele in der Geschichte (1989), przetłumaczona na sporo języków, należy nieodmiennie do światowego kanonu mediologii - jest pozycją prototypową, paradygmatyczną, która w sposób najpełniejszy w światowym piśmiennictwie medialnym zainicjowała dyskurs zwany właśnie archeologicznym, określając jego współrzędne.
Zieliński swą - jak sam mówi - an-archeologię mediów rozumie jako alternatywną wobec "oficjalnej" historii mediów, pisanej pod dyktando kolejnych, zrealizowanych wynalazków, których nie byłoby może, gdyby nie przedsięwzięcia marginalne, traktowane poprzez otoczenie wynalazców jako dziwactwa, odstępstwa od normy. One właśnie zostały tu omówione, bogato zilustrowane i włączone w szeroki kontekst kulturowy. Z perspektywy dzisiejszego dynamicznego rozwoju mediów owe marginalizowane przedsięwzięcia okazały się bowiem "prehistorią" naszych czasów. Przygotowały one grunt pod eksplozję dwudziestowiecznych przekaźników masowych, stanowiąc jej podstawy technologiczne, zwłaszcza zaś mentalne, bo włączyły do dyskursu refleksję nad rolą sprzętów widzenia i słyszenia jako aparatów z pogranicza magii i nauki. Wyraźnym spełnieniem tych ongi dziwacznych idei jest dziś praktyka wirtualnej przestrzeni.
Autor jak archeolog odkrywa kolejne warstwy przeszłości. Dzieje kultury materialnej splatają się w narracji Zielinskiego z dziejami kultury symbolicznej. Archeologia mediów uzupełnia panoramę mediów o utracone, zaniechane bądź zrepresjonowane formy świadomości medialnej z "głębokiej przeszłości", jak magiczne maszyny obrazowe, latarnia magiczna, aparaty do przybliżania tego, co odległe, camera obscura... Ich repertuar jest niezwykle bogaty, a nowe media jawią się tu jako już nie tak nad wyraz świeże, bo posiadają swoje źródła w sile imaginacji głębokiej przeszłości.