Wykłady londyńskie 1946 Oddajemy do dłoni Czytelników nieszablonowy zapis wykładów wygłoszonych w Londynie w 1946 roku - pierwszy kurs poprowadzony poprzez Marię Montessori po powrocie z synem Mariem do Europy po siedmiu latach emigracji, wymuszonej kataklizmem II wojny światowej.
Wykłady londyńskie 1946 trafiają do rąk czytelników w formie, którą charakteryzuje standardowa dla Marii Montessori elegancja. Oby popularyzowały na całym świecie jej mądrość, wiedzę i doświadczenie z korzyścią dla niezliczonych dzieci - dziś i w przyszłości.
wszystkich nas łączą doświadczenia smutnego okresu, który właśnie dobiegł końca; wydarzenia ostatnich lat zwiążeły ludzi. W tych czasach jeszcze bardziej nasila się nadzieja, że edukacja pomoże zmienić świat na ulepszone.
Dziś wszędzie słychać opinię, iż edukacja jest dla świata nadzieją na przyszłość. Dotychczas traktowano ją jako jedną z wielu drugorzędnych dziedzin wiedzy; nie przypisywano jej wielkiego znaczenia. Panowało przekonanie, iż nie wywiera wpływu na społeczeństwo, ponieważ skupia się jedynie na niedużych dzieciach, uczniach, którzy nie są jeszcze obywatelami, członkami społeczeństwa.
Dziś edukację postrzega się inaczej, jako niezmiernie ważną i mocną siłę, której musimy zastosować, jeśli chcemy odbudować świat. Z tekstu Jest to głos dojrzały, bo doktor Montessori dała te wykłady w 1946 roku, sześć lat przed śmiercią.
Czytając je, można wyczuć, że zjeździła cały świat, od Argentyny po Australię, od Indii po Stany Zjednoczone, i poczyniła ważne naukowe obserwacje (...) na temat dziecka i natury ludzkiego rozwoju. W 1946 roku była już w pełni pewna siebie i swych postulatów.
Jednak w jej głosie słychać również lekki niepokój kobiety, która niejednokrotnie jest źle rozumiana. W tych wykładach dla studentów przedstawia swoje założenia jasno, posługując się słowami niczym młotem, z naciskiem powtarzając wnioski - jakby w nadziei, że tym razem do kogoś dotrą, że tym razem ktoś rzeczywiście zrealizuje jej sugestie.
To dojrzały głos kobiety, która poświęciła całe życie pewnej idei i ma poczucie, że zostało jej już niedużo czasu. Z przedmowy Annette Heines