Celem książki jest użycie analizy literatury powstającej w czasach znacznych przemian pierwszej połowy XIX wieku do tego, by inaczej spojrzeć na początki polskiej progresywności i zdać relację z jej specyfiki wynikającej z półperyferyjnej modernizacji stojącej u jej genezy.
Podporządkowana pozycja w ramach systemu-świata skutkuje tym, iż modernizacja półperyferiów już od swojego punktu wyjścia wpada w inną trajektorię rozwoju niż ta znana z krajów centrum. Znamionuje ją „koegzystencja asynchronizmów" oraz tendencja do ponownego nadawania życia formom i instytucjom, które wydawały się już przekroczone w postępie dziejów.
W tym sensie można powiedzieć – trawestując Karola Marksa – iż historia modernizacji powtarza się dwa razy: raz jako tragedia, drugi raz jako farsa. Jako iż modernizacja jest warunkiem możliwości i motorem nowoczesności jako szerokiej formacji kulturowo-społecznej, to nie inaczej sytuacja wygląda w sferze dyskursywnych zmagań z artykulacją nowej epoki.
W literaturze polskiej pierwszej połowy XIX wieku wynajdujemy żywiołową dialektykę radykalnych idei postępowego przełomu i idei będących anachronicznym trwaniem przedkrytycznej formacji myślowej. „Kalekująca" postępowość to właśnie nowoczesność, która mimo swoich obiektywnych ograniczeń – takich jak brak trafnej bazy społecznej, ugruntowanych pojęć albo rozwiniętej samowiedzy – odważnie podejmuje próby zmierzenia się z wyzwaniami swej epoki, mimo że z konieczności nierzadko w tych próbach błądzi i sięga po protezy ideologiczne bądź anachroniczne dyskursy.
Zaproponowana w książce interpretacja twórczości polskich romantyków przedstawia ich jako świadków turbulentnych narodzin polskiej postępowości, a ich dzieła jako swoiste pole doświadczalne, gdzie są testowane zróżnicowane sposoby myślowego odniesienia do oryginalnej innowacyjności przypadającej w udziale półperyferiom.
Początek postępowości w Polsce to traumatyczne narodziny z wszystkimi ich problemami, a nie spóźnione powtórzenie drogi znanej z centrum dziejów.