Grzegorz Osiński (1967-2022) – fizyk kwantowy, informatyk i kognitywista, w swej ostatniej przed śmiercią publikacji skierowanej do jak najszerszego grona odbiorców, w przystępny sposób pisze o zagrożeniach jakie płyną ze świata nienaturalnej inteligencji, wszechobecnych algorytmów i coraz bardziej dominującej roli korporacji BIG TECH.
Ile o nas naprawdę wiedzą BIG TECHY? Czy wiedzą o nas więcej niżeli nasi najbliżsi? A jeśli tak, to co z tą wiedzą robią lub zamierzają zrobić w przyszłości? Czy chodzi tylko o kwestie reklamowe, czy może ponadto – albo na ogół – o globalne zarządzanie całymi społeczeństwami, kontrolę nastrojów społecznych, oczekiwań, potrzeb, czy wreszcie wyborów politycznych? A może jeszcze o krok dalej, czyli do stworzenia naszych „cyfrowych bliźniaków" zgodnie z tym, co od lat ogłaszają transhumaniści?
Czy jesteśmy już jako całe społeczeństwa cyfrowymi niewolnikami nawet nie zdając sobie z tego sprawy? Czy jest jakieś wyjście z tej pułapki, w której znalazł się cały świat?
* * *
Powinniśmy także zdawać sobie sprawę, iż prawdziwe uzależnienie od internetowych aplikacji społecznościowych ma zupełnie inne oblicze niżeli się powszechnie uważa. (…) Polega ono na sprzężeniu zwrotnym, kiedy to użytkownik czerpie informacje z portali społecznościowych i jednocześnie pozostawia ogromną liczba informacji na swój temat na serwerach danego serwisu. Na podstawie tych danych algorytmy generują kolejne porcje informacji, które są coraz lepiej przypasowane do profilu użytkownika, zmieniając równocześnie w sposób subtelny mnóstwo cech psychologicznych tegoż. Stosownie sprofilowane komplety danych mogą wpływać równocześnie na poglądy, zachowania, styl życia, czy także na zainteresowania. W ten sposób Big Techy konstruują części „globalnej narracji", z której użytkownicy przeważnie zupełnie nie zdają sobie sprawy.
Fragment książki
* * *
Przecież to tak naprawdę my, użytkownicy, jesteśmy podmiotem dla aplikacji Big Techów i powinniśmy nauczyć się bez nich żyć i prawidłowo funkcjonować. No chyba, że staliśmy się już cyfrowymi niewolnikami i nie widzimy możliwości wyboru, a jedynie, jak to niewolnicy, potrafimy się tylko użalać się nad własnym losem i liczyć na „ludzkie traktowanie przez właścicieli".
Fragment książki
* * *
obszerna część zawartości ludzkiej pamięci znajduje się poza człowiekiem, na zewnątrz, w tzw. „chmurze", do czego przyzwyczailiśmy się już w ciągu ostatnich kilku lat. Kiedyś precyzyjnie archiwizowaliśmy swoje dane, najpierw na dyskietkach, potem na krążkach cyfrowych CD i DVD, dyskach twardych albo pamięci zewnętrznej rodzaju Flash. Zapewne do teraz w wielu domach w szafach, na strychach albo w piwnicy znajdują się kartony wypełnione tymi nośnikami danych. Zdawaliśmy sobie sprawę, że zawarte tam informacje są niezwykle cenne, ponieważ dotyczą bezpośrednio naszego życia. Nie wyrzucaliśmy ich przecież na śmieci, aby nie dostały się w niepowołane ręce.teraz zatraciliśmy gdzieś to elementarne poczucie własnej prywatności. Informacje dotyczące nas samych i naszego życia umieszczamy „gdzieś w chmurze", czyli na serwerach należących do Big Techów i nieraz zapominamy o ich zawartości.
Fragment książki