Symbolem Bieszczadzkiego Parku Narodowego jest Ryś i choć od Polańczyka do serca Bieszczad jest jeszcze szeroka odległość, to ten największy z naszych rodzimych dzikich kotów stał się patronem dla biegów górskich w tym spektakularnie położonym miejscu.
Bieszczadzki Weekend Biegowy Rysia to trzy biegi na dystansie: 13 km (Klasyk Rysia), 6 km (Nocny Sprint Rysia) i 23 km (Bieszczadzki Półmaraton Rysia). Dla tych co już wzięli udział czy biegają regularnie w biegach górskich a nie "zaliczyli" jeszcze Polańczyka może to być ciekawe doświadczenie a zarazem sprawdzenie się w tym rodzaju biegu.
Dla mnie były to pierwsze biegi górskie na dystansie 13 i 23 km. Nocy Sprint Rysia był poprowadzony po głównych ulicach Polańczyka po nawierzchni asfaltowej. Zachęcam do wzięcia udziału w tej imprezie, nie tylko ze względu na niezwykle prawidłową organizację, malowniczą trasę ale imprezy towarzyszące oraz pyszne jedzenie.
To bieganie różni się od tradycyjnych biegów po asfalcie i jest dużo bardziej wymagające ze względu na niewielką liczbę startujących, mniejszą liczbę punktów odżywiania i niewątpliwie pokaźniejszą dawkę adrenaliny, którą wyprodukuje nasz organizm.
Można zabrać udział w jednym, dwóch albo trzech biegach. Jak było na trasie, na co zwrócić uwagę i generalnie czy warto pobiec w Polańczyku dowiesz się Czytelniku z tekstu. Dodatkowo w ramach turystyki maratońskiej podaję po krótce charakterystykę regionu, wymieniam atrakcje, które trzeba zobaczyć i dzielę się moim doświadczeniem.