Czym jest Polska? Skąd się wzięła? Po co ona komu? Nie chodzi tu o Polskę w sensie geograficznym czy gospodarczym, ale metafizycznym i cywilizacyjnym. Dlaczego warto być Polakiem? Takich pytań dziś się już nie zadaje. Są staromodne, przestarzałe, nie na czasie. Polskość stała się niewygodna, jakby stanowiła przeszkodę w dotarciu do czegoś obszerniejszego, a bardziej uniwersalnego.
Książka Krystiana Kratiuka to próba myślenia o Polsce i Polakach z perspektywy wiecznej. Pokazuje, że polskość to zadanie, misja, które można przyjąć albo odrzucić. Publicysta dowodzi, że troska o katolickie dziedzictwo w Polsce nie jest tylko kwestią prywatną, ale zbiorową, państwową, a nawet prawną. Prawdziwym wyzwaniem jest zachowanie niepodległości Polski, wolnej od obcego, antykatolickiego rządu. Od wschodniej barbarii, islamskiego kłamstwa czy zachodniego ateizmu. Jak to osiągnąć, to już zupełnie inne pytanie. A odpowiedź będzie bez dwóch zdań łatwiejsza dla tych, którzy książkę Kratiuka przeczytają i przemyślą.
Nie lubię określenia fundamentalne. Jest nadużywane i nieustannie się dewaluuje. A jednak określenie fundamentalne było jedynym właściwym słowem, które przychodziło mi na myśl, gdy czytałem książkę Krystiana Kratiuka. Autor stawia pytania co się zowie fundamentalne, a więc stanowcze. Kto je pomija, jest bezradny. Nie wie, na czym polega patriotyzm, czym są obowiązki narodowe, w jaki sposób można zrealizować dobro wspólne, co eksponuje i odróżnia Polaków od reszty nacji. Gdyby Polska porzuciła swoje dziedzictwo zawarte w obyczajach, prawach, przesądach, to kim w ogóle byliby Polacy? Masą, ciżbą, tłumem pozbawionym charakteru, ideałów i celu.
Paweł Lisicki