Jest taki kraj, w którym członkinie i członkowie rządu dojeżdżają na swoje zaprzysiężenie rowerem. Lecz jeszcze 50 lat temu nic tego nie zapowiadało! Przestrzenie Amsterdamu czy Rotterdamu, odbudowane po wojnie w duchu modernizmu, były przepełnione samochodami i zupełnie nie nadawały się do jazdy rowerem. W swej książce Melissa i Chris Bruntlettowie opowiadają o tym, jak doszło w Niderlandach do rewolucji, dzięki której rowery stały się nie tylko tematem politycznym, lecz i narzędziem transformacji transportu, przestrzeni miejskiej, edukacji, handlu, usług oraz całego holenderskiego stylu życia. W Rowerowym mieście przeczytacie o tym, jak łącząc inżynierię ruchu z inżynierią społeczną, wykonano mobilność miejską przystępną dla każdego – nie tylko dla młodych i produktywnych – a także jak zwalczano wykluczenie transportowe poza wielkimi miastami. Dowiecie się, dlaczego warto projektować elektromobilności nie tylko na cztery koła, a także w jaki sposób, wykorzystując rowery, podnieść równocześnie jakość transportu zbiorowego, jak i poziom bezpieczeństwa na ulicach – mimo skłonności wszelkich uczestników ruchu drogowego do naginania jego zasad.
Co szczególnie cenne z polskiej perspektywy, Bruntlettowie zastanawiają się także, jak przeszczepiać holenderskie rozwiązania i doświadczenia na zagraniczny grunt. Polecam tę książkę jako inspirację dla polityków, działaczy lokalnych, architektów, urbanistów, inżynierów, cyklistów, a także wszelkich tych, którym zależy na lepszej przyszłości naszych miast. W dobie usprawniania przestrzeni miejskiej przy pomocy przeróżnych high tech rozwiązań – takich jak drony czy autonomiczne pojazdy – warto nie zapominać o starych, prawidłowych dwóch kółkach.
Krzysztof Gubański, aktywista rowerowy i autor bloga Jeden samochód mniej
Rowerowe miasto. Holenderski sposób na ożywienie miejskiej przestrzeni jest dziewiątym tytułem w linii MIASTO SZCZĘŚLIWE