Stało się. Powiedziała Ci to. "Już Cię nie kocham". "Poznałam kogoś innego". Propozycja "Zostańmy przyjaciółmi" (czy ktokolwiek w to wierzy?) była gwoździem do trumny. Twój stabilny świat rozsypał się niczym domek z kart i nie ma już więcej "was". W głowie tłucze się wciąż uparte dlaczego, dlaczego, dlaczego....? No, Bracie, wystarczy. Co się stało to się nie odstanie. Jeśli po kilku tygodniach albo miesiącach bez swej dziewczyny/żony/kochanki wciąż nie widzisz ile błyskotliwych, seksownych, długonogich blond czy rudych możliwości daje Ci życie, to może faktycznie warto ją odzyskać. Po to, aby sprobować jeszcze raz, by sprawdzić, czy stara miłość nie rdzewieje, albo po prostu - utrzeć jej nosa. My tu nie oceniamy. My tu pomagamy!
Jeśli niczego nie popsujesz, to jakbyś już ją miał. Czemu tak uważamy? Bo już tam byłeś! Byłeś w jej obwodach emocjonalnych, neuronach, myślach i majtkach. Choćby jeśli to gdzieś w niej zasnęło jak rycerze śpiący pod Giewontem, to jest szansa obudzić w niej to na nowo. To Twoja przewaga konkurencyjna. Przestań się mazać. Nie gnij w łóżku. Skończ z zadręczaniem siebie i przyjaciół. Przewartościuj spojrzenie na waszą relację i - pamiętaj - bez względu na to, co się stanie, będzie tylko lepiej.
Twoim celem jest ona. Ale Twoim głównym celem jesteś TY!