Zagadnienie macierzyństwa duchowego nie jest współcześnie w formacji zakonnej tematem nieznanym, jednak w czasach świętej siostry Faustyny Kowalskiej jego rozumienie nie było tak pogłębione jak dziś. Tym bardziej określanie Apostołki Miłosierdzia Bożego kobietą o macierzyńskim sercu intryguje.
Siostra Dominika Steć przedstawia Faustynę w perspektywie, w której do tej pory rzadko była postrzegana – pisze bowiem o jej kobiecości wyrażającej się w rozwijaniu cech macierzyńskich. Sięga do źródeł, uwydatniając, że Faustyna sama głęboko doświadczała prawdy, iż Bóg kocha jednocześnie jak ojciec i jak matka. Jego miłosierna miłość, przewyższająca miłość najczulszej matki, przenikała ją, ale także kształtowała. Pod koniec życia Święta wyznawała: „[Jezu], od najwcześniejszych lat wychowywałeś mnie sam dla siebie, abym umiała dzisiaj kochać”.
Faustyna, kontemplując macierzyńskie oblicze Boga, ale także żyjąc w bliskości Matki Najświętszej, stawała się matką nie tylko dla swych współsióstr. Troską i dobrocią obejmowała także wychowanki, grzeszników, chorych, a zwłaszcza umierających.
Jezu… Tyś Matką moją, Tyś mi wszystkim. Z prostotą i miłością, z wiarą i ufnością przychodzić będę do Ciebie, Jezu. Dzielić się będę z Tobą wszystkim, jak dziecię z kochającą matką – radościami i cierpieniem – jednym słowem – wszystkim…