powodując w świadomości hasło „dzieciństwo", budzimy przede wszystkim obrazy pogodne, nawet szczęśliwe. Dzieci nie powinny mieć zmartwień – kłopoty przejmują dorośli. Okres dzieciństwa, w którym w naturalnym procesie uspołeczniania poznaje się wymogi otoczenia, w silnym stopniu kształtuje zręby osobowości podstawowej.
Wtedy następuje pierwsze tworzenie się obrazów świata społecznego z jego radościami i smutkami. Powstają wyobrażenia o sobie i swych możliwościach, a nawet marzenia. Wyobrażenia te są odbiciem doświadczeń dziecięcych, ich intelektualno-emocjonalnych interpretacji zdarzeń, obrazów kulturowych, a także ocen wartościujących, które słyszą i poznają.
W romantycznym spojrzeniu na dzieciństwo, jakie ukazują antropolodzy kultury odnoszący je do zakładanych celów i form wychowania, jest ono dojrzewaniem do następnych okresów w życiu (Rogers, 2001, s. 202–214).
To, co się w tych latach dzieje, ma stwarzać człowieka szczęśliwego, otwartego na ludzi, chętnego zmianom świata na udoskonalone, twórczego. Dzieciństwo jest wszakże okresem uczenia się potrzebnych umiejętności w życiu dorosłym, lecz zakres i formy wybierają z troską dorośli.
W pokaźnej części przypadków tak jest, lecz zarazem część dzieci z wyjątkowo wielu powodów takiego radosnego dzieciństwa nie doświadcza. Przyczyny są zróżnicowane: choroby przewlekle, deficyty rozwojowe czy niepełnosprawności, lecz i takie, które z tym związane są bezpośrednio i pośrednio, a choćby wynikają całkowicie z innych przyczyn.
O tym jest ta książka? O emocjach dzieci i młodzieży z trudnościami w rozwoju i zachowaniu i o smutnym czasem życiu, negatywnych, traumatycznych doświadczeniach, niezaspokojonych potrzebach, utraconych marzeniach i nadziejach, o braku rozumienia przez bliskich...
[...]