Tytułowi Kisielewscy, to jedna rodzina, a w niej trzy pokolenia, cztery fascynujące osobowości. Mariusz Urbanek, który zasłynął doskonałymi biografiami, tym razem pokusił się o stworzenie rodowej monografii. Efekt końcowy w postaci niniejszej książki, jak z reguły perfekcyjny. Kisielewscy to ciekawa, wręcz niezwykłą rodzina obecna na polskim firmamencie kulturalnym od blisko wieku. Do najznamienitszych postaci rodziny należeli (należą) – Jan August Kisielewski, dramaturg i jeden z założycieli kabaretu Zielony Balonik, autor wspaniałych recenzji teatralnych. Niestety, pokonała go straszna choroba. Zygmunt, pisarz, radiowiec, z przekonań piłsudczyk, konspirator, który całkiem niemało czasu spędził w aresztach i więzieniach – ojciec Stefana Kisielewskiego. Następnie popularny i znanym większości osób ze słyszenia Kisiel, kompozytor, publicysta, pisarz, wybitna osobowość życia politycznego i społecznego, enfant terrible Polski Ludowej. Wacław Kisielewski, to jego syn, który parał się m.in. Rewelacyjnymi koncertami w duecie fortepianowym Marek i Wacek. Był także hazardzistą, którego fortuna zgodnie z powiedzeniem kołem się toczyła. Był również nieprzejednanym wrogiem ustroju komunistycznego, w którym musiał żyć. [ pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com ]
Czytelnik nie dostaje do rąk „suchego" tekstu,niebanalną historyczną gawędę. Jest to skrupulatne przeciwieństwo wypisu encyklopedycznych notatek. Autor opisuje historię rodu Kisielewskich publicystycznym językiem wytwarzając zbeletryzowaną opowieść, o wyjątkowo szerokim i najróżniejszym kontekście historycznym. [Rafał Brodacki, histmag.org]
Zaczęło się skromnie – od małego folwarku pod Tarnowem, długów i licznej, biednej rodziny. Stary August Kisielewski nie spodziewał się, iż jego dzieci, wnuki, prawnuki wyrosną na ludzi nieszablonowych i ważnych dla kultury całego narodu na przestrzeni prawie dwóch wieków, na pisarzy, dramaturgów i poetów, działaczy politycznych, felietonistów i muzyków. A będą to dwa wieki bardzo burzliwe, czas straszliwych wojen i rewolucji, jednocześnie społecznych, jak i kulturowych. Na tle tych dużych wydarzeń – cztery wybitne życiorysy. [KotWBookach, lubimyczytac.pl]
Uwielbiam Mariusza Urbanka! Kocham jego gawędziarski fason, to jak lekko opowiada. Nie pisze banalnie, ale poznaje się te opowieści niezwykle przyjemnie. Biografie wbrew pozorom nie są nieskomplikowanym gatunkiem. Niby mamy już gotową historię i nie musimy wymyślać, ale musimy zastanowić się jak opowiedzieć historię człowieka...