Po raz pierwszy Rezkin zostawił za plecami żyjących wrogów. Była to pomyłka, ale musiał ją popełnić, jeśli zamierzał zachować honor przyjaciół. I ich szacunek.
Uchodźcy z Ashai znaleźli schronienie na wyspie Cael. Rezkinowi nie zależy jednak na chwilowym bezpieczeństwie, lecz tym, by postąpić jak król i zapewnić swoim ludziom prawdziwy dom. Aby to osiągnąć musi zabrać udział w rozgrywce pomiędzy skonfliktowanymi królestwami i zapobiec wojnie, ale właśnie zagarnia ich ziemie. Zadanie powierzone mu poprzez jednego z władców wydaje się niewykonalne. Właśnie dlatego jest uczciwą ceną za stworzenie nowego królestwa. Jeśli mu się uda, podaruje swoim ludziom dom. Jeśli nie, nikt nie będzie śpiewał o nim pieśni.