Książka Magdaleny Krasińskiej Wzniosłość, patos, lament. Typy jednostkowości muzyki to praca mająca swe źródło w prawdziwie filozoficznym zainteresowaniu. Jak bowiem pisał w Dialektyce negatywnej Theodor Adorno „[f]ilozofia, jak wskazuje jej stan historycznie osiągnięty, ujawnia swoje prawdziwe zainteresowania tam, gdzie Hegel, w zgodzie z tradycją, ogłosił swoje désintéressement.
Interesuje się mianowicie tym, co bezpojęciowe, jednostkowe i szczególne; tym, co od Platona odrzucano jako przemijające i nieistotne, i na czym Hegel nakleił etykietkę egzystencji próżniaczej". „Bezpojęciowe", „jednostkowe", „szczególne", „przemijające", „nieistotne", „próżniacze" – czyż nie zdarza się częściej używać tych przymiotników w odniesieniu do tworów muzycznych, niżeli jakichkolwiek innych? […] Źródłowo rozumiany τύπος oznacza uderzenie, odcisk, zarys.
Łączy zatem jednostkowość zdarzenia z inaugurowaną przez nie instytucją, kontaminuje niesprężysty podział na to, co ogólne, i to co jednostkowe. Wzniosłość, patos, lament są typami jednostkowości muzyki, są zatem uderzeniami, odciskami i zarysami tejże jednostkowości, które napotykamy w obszarze zrozumiałych i dających się sklasyfikować znaków i znaczeń.
[…] To właśnie doświadczenie wzniosłości pozwala połączyć nakaz nasłuchiwania, zatem przyjęcia tego, co przychodzi z zewnątrz i nakaz oddania temu sprawiedliwości. […] Autorka zastanawia się nad istotą patosu, którego nie można mylić z patetycznością.
Celem jaki tu przyświeca jest pokazanie, iż istnieje związek pomiędzy patosem a logosem, między doświadczeniem nawiedzenia przez to, co obce (Waldenfels) a świadczeniem o tym najściu (Scholem, Benjamin).
Analizy te zostały osadzone w nad wyraz mocnym materiale myśli greckiej, dziejów wpływu myśli kartezjańskiej i anty-kartezjańskiej wolty na filozoficzny dyskurs o muzyce, wreszcie współczesnej fenomenologii (Maldiney, Waldenfels), jak w dodatku niektórych nurtów semiotyki (Barthes, Tarasti).
Lament i skarga to trzeci wskazany przez Autorkę wariant jednostkowości, również frapujący i nieoczywisty, bowiem zezwalający na ukazanie splotu porządku zmysłowego i uczuciowego z porządkiem semiotyczno-symbolicznym – ich konfrontacji, kontaminacji i kontrakcji.
Lament jest skurczem języka, jak przedstawia Autorka, idąc tropem myśli Gershoma Scholema i Waltera Benjamina. W tej części zostają ze sobą też splecione dwie tradycje kulturowe i religijne: chrześcijańska i żydowska.
Autorka demonstruje ich specyfikę a także konsekwencje dla myślenia filozoficznego. (Z recenzji dra hab. Piotra Schollenbergera)