George Gamow żył tak, jak uprawiał fizykę. „Zdejmijcie go z motocykla", mówiono. „Jeśli się zabije, cofnie fizykę o dwadzieścia lat". Fredowi Hoyle’owi również nie brakowało fantazji, a jego nagłe zniknięcie z całą pewnością spowolniłoby rozwój nauki o dekadę albo dwie.
Obaj byli żądnymi przygód, ekscentrycznymi samotnikami. Obaj chadzali własnymi ścieżkami. Obaj konwenansów nienawidzili solidnie, jak mocno kochali proces odkrywania. Obaj też uwielbiali snuć fantastyczne opowieści naukowe, promieniujące daleko poza świat akademicki.
W czasach, gdy obfity Wybuch był zaledwie mglistą teorią, a astrofizyka znajdowała się w impasie, działali niczym dwa odpychające się magnesy. Reprezentując skrajnie zróżnicowane poglądy – prowokowali do dyskusji.
Przeplatająca wątki obu wybitnych kosmologów podwójna biografia autorstwa Paula Halperna jest czymś więcej niż sumą prostą komponentów. Jest kroniką intelektualnego pojedynku, w którym rodził się nowy, współczesny obraz genezy i losów Wszechświata.