Ta powieść jest tak zabawna, że… nie mogła być wydana po 10 kwietnia 2010 roku. A właśnie wtedy miała trafić do czytelników. W tym inteligentnym kryminale politycznym śmiejemy się z wszelkich – i z Tuska, i ze Schetyny, lecz też z Lecha Kaczyńskiego i jego brata Jarosława. Jak pisze autor we wstępie: „Jestem świadom ryzyka związanego z tą książką. Nawet mnie, autorowi, ciarki przechodzą po plecach przy niezamierzonych skojarzeniach czy przebłyskach jasnowidzenia.
lecz w jaki sposób błazen ma czcić pamięć ludzi mu bliskich, jak nie żartem?"