25 listopada 1967 roku w Teatrze Narodowym odbyła się premiera Dziadów w reżyserii Kazimierza Dejmka. W ten szczególny sposób dyrektor Dejmek, jeden z najwybitniejszych twórców teatralnych drugiej połowy XX wieku, postanowił uczcić pięćdziesiątą rocznicę wybuchu Rewolucji Październikowej. Uważał, że nie ma w literaturze światowej większego aniżeli Dziady utworu wymierzonego w despotyzm carskiej Rosji.
Przedstawienie wywołało niezadowolenie władz PRL. Zarzuciły mu antyradzieckość i religianctwo. Cenzura zatrzymała większość recenzji, a I sekretarza PZPR, Władysław Gomułka, oskarżył Dejmka o „wbicie noża w plecy przyjaźni polsko-radzieckiej". Po kilku przedstawieniach zapadła decyzja o zakazie dalszego grania Dziadów.
W powojennej historii Polski Dziady Adama Mickiewicza, wyreżyserowane poprzez Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym jesienią 1967 roku, były jednym z najważniejszych wydarzeń – tak artystycznych, jak i politycznych. Premiera i szybki zakaz wystawiania Dejmkowskiej inscenizacji uruchomił ciąg zdarzeń znany dziś jako Marzec ʹ68. Znane są reperkusje tych wydarzeń – masowe aresztowania wśród rodzącej się dopiero antykomunistycznej opozycji. Ujawniły się też w całej pełni pęknięcia we wnętrzu ekipy sprawującej wówczas władzę, co w konsekwencji doprowadziło do odsunięcia ówczesnego pierwszego sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki i postępującej erozji komunistycznego reżimu.
Dejmkowskie Dziady są prawdziwym fenomenem – rzadko zdarza się, żeby przedstawienie teatralne było tak wyraźnym i błyskotliwym bodźcem rozpoczynającym poważne zmiany polityczne.