Kulisy nierównej dyplomatycznej gry... Po wznowieniu oficjalnych stosunków pomiędzy USA a ZSRR w 1933 roku i w czasie całej prezydentury Franklina D. Roosevelta, szczególnie ważną i nieprzystępną funkcję pełniło pięciu pierwszych ambasadorów Stanów Zjednoczonych w Związku Radzieckim. William Bullitt, Joseph Davies, Laurence A. Steinhardt, William H. Standley i William Harriman różnie wywiązywali się z tej niełatwej dyplomatycznej misji. Sytuacja skomplikowała się w momencie wybuchu II wojny światowej, a zwłaszcza po 22 czerwca 1941, kiedy to Niemcy zaatakowały ZSRR, a kilka miesięcy później Józef Stalin stał się oficjalnym sojusznikiem aliantów w wojnie z hitlerowskimi Niemcami. Jednak wbrew rozsądnym i rzetelnym raportom swoich ambasadorów o prawdziwych intencjach i charakterze władz Kraju Rad, prezydent USA nie przestawał zabiegać o względy Stalina, ignorując przejawy coraz znaczniejszej ekspansjonistycznej polityki ZSRR w Europie Środkowo-Wschodniej. Bogdan Grzeloński, wykorzystując niewiele znane amerykańskie i rosyjskie materiały źródłowe omawia stosunki pomiędzy USA a ZSRR w latach 1933–1945, na pierwszym planie stawiając działalność ambasadorów amerykańskich w ZSRR. Pokazuje ich relacje z ludźmi radzieckiej władzy, opinie o ZSRR i bieżących wydarzeniach politycznych. Treść wzbogaca interesującymi angedotami z życia radzieckich i amerykańskich polityków. Z ciekawej perspektywy ujawnia kulisy polityki międzynarodowej m.in. – rozmowy o sprawie polskiej, konferencje „szerokiej trójki” w Teheranie i Jałcie, a także realizację pomocy ZSRR w ramach lend-lease act. Stając się formalnie od grudnia 1941 r. Sojusznikiem Stalina, Roosevelt dokładnie wypełniał podejmowane wobec niego zobowiązania. Choć nie miał złudzeń co do istoty stalinowskiej dyktatury, nie zmienił zdania, uważając, że jest ona mniej groźna niż hitlerowska, bo nie zakładała podboju świata z zastosowaniem militarnej siły. Roosevelta nie nurtował dylemat, jaką cenę płaci za sojusz z Kremlem. Roosevelt nie reagował, kiedy Stalin obciążył Niemców zbrodnią katyńską albo dyskredytował polski rząd na emigracji, zrywając z nim stosunki dyplomatyczne i oskarżając o współpracę z faszystami, albo kiedy odmówił Waszyngtonowi stosowania lotnisk na Ukrainie w czasie powstania warszawskiego.