Patriarchat jest zakłamany i okrutny. My, Polki, jego ofiary, także takie jesteśmy. Dojedziemy każdą, która nas rozdrażni albo stanie nam na drodze. Albo przynajmniej ją pouczymy, "należycie" jej doradzimy, aby sobie nie myślała, iż sama wie, co ma robić. Upokorzymy, wyśmiejemy, zhejtujemy, nie przepuścimy okazji, aby boleśnie dowalić. A im jesteśmy zajadlejsze wobec innych, tym większej nienawiści i pogardy wobec nas samych to dowodzi. Czas się z tym rozliczyć i uporać, bo relacje pomiędzy kobietami w Polsce zbyt niejednokrotnie są nie do zniesienia. Dlatego prawo stanowione wobec nas takie jest! Dlatego kolejni politycy bez piątej klepki ciągle od nowa komplikują i zatruwają nam życie, zamiast je usprawniać. Pozwalamy na to, ponieważ nawykłyśmy do przemocy. W domu, w pracy, w szpitalu, w internecie, nawet na cholernej jodze. Wszędzie to samo - przekraczanie granic, słowa, które nie mają prawa padać, sarkazm, pouczenia, "korzystne" nieproszone rady, jawna i bierna agresja, sądy plotkarskie. Dopóki nie sięgniemy po własną moc - a dostęp do niej przynosi zaprzestanie pilnowania, oceniania, recenzowania, zawstydzania, wyśmiewania, upokarzania, dołowania i moralnego osądzania na każdym kroku samej siebie i innych kobiet - pozostaniemy skazane na zapyziały salon, przydeptane kapcie i zatłuszczoną kuchnię domu odwiecznej Anieli Dulskiej. Bezlitosny osąd da się zamienić w życzliwą ciekawość. Kompleksy i brak wiary w siebie można pokonać. Każdego dnia komuś się to udaje. Chcę, byśmy, gdy przyjdzie czas, umarły, będąc dla siebie siostrami. Wtedy będziemy żyły długo i szczęśliwie w pamięci kolejnych pokoleń pań, które będą wiedziały, z kogo brać przykład. O tym jest ta książka - Paulina Młynarska
Paulina Młynarska(1970) - niezależna dziennikarka i pisarka, felietonistka, podróżniczka, businesswoman. Zaangażowana społecznie feministka i certyfikowana nauczycielka jogi. Sama o sobie mówi, że ma na koncie już sześć życiorysów, a przecież to dopiero początek. Mieszka na Krecie z dwoma psami, trzema kotami i całym mnóstwem opowieści. Matka dorosłej córki. Jej profile w mediach społecznościowych śledzi ponad dwieście tysięcy osób.