Nie wiem, czy mamy jeszcze na to czas. Być może pojednanie Europejczyków z Europą jest już niemożliwe, tak nad wyraz bowiem jej polityka jest uboga, a instytucje przestarzałe, lecz ja nie zgadzam się z tym stanem rzeczy i nie mam zamiaru opuszczać dłoni. Taki właśnie jest cel tej książki. Nawet nie wiem jak wyjątkowo żałosny był stan Unii, jestem przekonany, iż jej narody miałyby wszystko do stracenia, gdyby dzisiaj powróciły do narodowych granic i dawnej waluty. Moim najgłębszym przeświadczeniem jest to, iż mogą one jedynie zyskać, jeśli przestaną utożsamiać ambicje z rozgoryczeniem i jeśli będą starać się potwierdzać jedność, zamiast odwracać się od niej tylko dlatego, iż jest to skomplikowane, iż Unia nie działa tak, jak powinna i że na tej drodze jest tak niemało przeszkód. (…) w imię pewnego sposobu postrzegania świata oraz ze względu na to, co dane mi było przeżyć, występuję w obronie europejskiej ambicji. Bronić będę tej sprawy nie tylko jako analityk zajmujący się międzynarodowym układem sił,również i przede wszystkim jako człowiek, który dorastał zaraz po wojnie i równocześnie jako świadek tak wielu historycznych przemian uznawanych za niewyobrażalne, iż zdążyłem się już nauczyć, że nic nie jest niemożliwe, jeśli się tego naprawdę chce. Tymi właśnie przemyśleniami chciałbym się z wami podzielić i opowiedzieć o tej drodze, która już ponad ćwierć wieku temu, w chwili upadku muru berlińskiego, uczyniła ze mnie Europejczyka, który żarliwie pragnie nie dopuścić do tego, żeby nasz kontynent zaczął się cofać; chciałbym dążyć do wzmacniania jego narodów, wytwarzając, wbrew i na przekór wszystkiemu, ich polityczną jedność. Bernard Guetta