Bohaterka tej książki nie jest współczesnym Kopciuszkiem. Nie rozdziela posłusznie grochu i popiołu, nie wzdycha do zachodów słońca, czekając na swojego Księcia. Jest twardo stąpającą po ziemi realistką, która nie wierzy w wielką miłość.
Nic w życiu nie pozostało przekazane jej na złotej tacy, więc musiała nauczyć się, jak „po swemu” pokonywać trudności. Możecie zapomnieć o gapieniu się w jej dekolt i na pewno nie pozwoli tak prosto założyć sobie na nogę kryształowego pantofelka – woli trampki.
Bliżej jej raczej do Katarzyny z Szekspirowskiego „Poskromienia złośnicy” i wierzcie lub nie, lecz także Was często wytarga za uszy. Książę, choć zniewalająco przystojny, również urwał się jakby nie z tej bajki.
Pewne jest jedno – nadciąga prawdziwa burza… „Bezczelna” to lekka, ładna i zabawna powieść o rzeczach najważniejszych – miłości, jej braku, odkrywaniu samej siebie i innych ludzi. To współczesna baśń, która bawi, wzrusza i z całą pewnością zagości w Waszych sercach na dłużej.