Na początku czerwca 1945 roku Zapora` poprowadził nas w Zamojskie, gdzie spotkaliśmy się z przyjacielem komendanta, słynnym Podkową`. Po drodze rozbrajaliśmy mniejsze posterunki MO. Pamiętam, że wstąpiliśmy również do jakiegoś kościoła, w którym ksiądz podarował nam szkaplerze z Matką Boską. Potem w Janowie zabraliśmy Sowietom pięć studebakerów. Jeden z nich się zepsuł, więc Zapora` kazał go spalić. W drodze powrotnej znowu rozbrajaliśmy mniejsze i obszerniejsze posterunki MO, między innymi w Bychawie, Józefowie i Urzędowie. Był to okres naszej największej aktywności. Zdawało się, że Zapora` chciał pokazać, kto tutaj naprawdę rządzi.
w trakcie zdobywania Bychawy ubezpieczałem oddział. Zaminowałem drewniany most od strony Lublina. W pewnej chwili nasz posterunek dał znać, że w stronę miasta jedzie jakiś samochód. Na rozkaz porucznika Jagody` zdetonowałem most. Po chwili okazało się, iż to jechał pluton Renka`. Nasi ludzie musieli się więc przeprawiać poprzez rzeczkę.
Do Józefowa weszliśmy w dzień targowy. Podjechaliśmy samochodami pod znajdującą się w rynku komendę milicji, wysiedliśmy, a władza, to znaczy MO, nie widząc szans na efektywny opór, poddała się bez walki. Do ludności przemówił porucznik Opal`. Potem dwóch funkcjonariuszy milicji, wyznaczonych przez mieszkańców Józefowa, otrzymało po parę kijów. Była to kara za ich złe zachowanie w stosunku do miejscowej ludności.
Najsympatyczniej witano nas w Urzędowie. Nie bez powodu miasteczko to było przez ubowców nazywane Londynem. Najbliżsi nam byli mieszkańcy przedmieścia zwanego Bęczynem, gdzie za każdym razem można było liczyć na pomoc i wsparcie. Stąd pochodziło wielu chłopaków z naszego oddziału. Za to wszystko czerwona władza brała na mieszkańcach Bęczyna krwawy odwet pacyfikowała, paliła i rabowała ich domostwa.
(fragment książki)
Tytuł Zapory. Żołnierze wyklęci T.1 BR Autor praca zbiorowa Wydawnictwo Mireki EAN 9788364452819 ISBN 9788364452819 Kategoria Literatura, Historia liczba stron 512 Format 16x24 cm Rok wydania 2016 Oprawa broszurowa