Etyka nie jest dziś martwa, jak chcą twierdzić niektórzy. Chodzi bowiem o to, by zrozumieć i do końca przemyśleć konsekwencje odmetafizycznienia i przemiany statusu etyki ze względu na normatywną przemianę samej sfery praktyki. Jedno i drugie powoduje, iż narzędzia, za pomocą których dawniejsza etyka budowała normatywne konstrukty o uniwersalistycznym zasięgu – przekonana o ich autorytatywności – są w pokaźnej mierze bezużyteczne. Odpowiednim współcześnie stanowiskiem filozoficznym dla rozumienia etyki i rozwiązywania problemów funkcjonalnych okazuje się naturalizm – kładący nacisk na krytyczną refleksję, wolną od metafizycznych mrzonek i teologicznie obciążonych konstruktów, obserwujący zgodności pojmowania tego, co ergonomiczne, z naukowym obrazem świata, ale i unikający scjentystycznego redukcjonizmu. Nie da się dziś uprawiać etyki bez świadomości tego, iż nie może ona być sprzeczna z szeroko uznawaną i empirycznie potwierdzoną wiedzą naukową.
(…) wyłącznie w oparciu o zaplecze naturalistyczne można dziś przekonująco rozwiązywać problemy takie, jak aborcja czy eutanazja.Etyka naturalistyczna ma charakter redukcjonistyczny wyłącznie w aspekcie metodycznego wystrzegania się nadmiaru pojęciowych wydatków w rozumieniu podmiotowości poręcznej i statusu akceptowanych przez nas sądów etycznych. Taki „redukcjonizm” można uznać za konstytutywny dla naturalizmu w etyce o tyle, iż bez niego sądy na temat dobra i powinności tracą swoją przedmiotową sensowność i związek z doświadczeniem, czyniąc z etyki dziedzinę, w której pojawiają się enigmatyczne, metafizyczne „artefakty”.
(z Rozważań końcowych: Metaetyka po metaetyce: naturalizacja podstaw etyki)