Książka Adama Regiewicza to, wbrew pierwszemu osiągalnemu skojarzeniu, nie tylko kolejne opracowanie na temat dyskursywności teorii literatury, jej uwikłania w metafory, uzależnienia od języka, który rzekomo jedynie bada.
Ważniejsze okazuje się w niej,w sytuacji pewnego impasu zaufania do teorii, jej słabszej pozycji w politykach komunikacji humanistycznej, Regiewicz szuka sposobów, dzięki którym teoria literatury może znowu udanie przemówić, znaleźć świeże pojęcia i obrazy, by móc nakłonić ucho odbiorcy do wysłuchania jej racji.
Wymowność teorii literatury, możliwość przeprowadzenia przez nią udanej akcji perswazyjnej, przekonania do swej zasadniczej wartości poprzez dziedzinę kilka razy już uśmiercaną w ostatnich dekadach, to coś rzeczywiście dziś odzyskiwanego i książka ta włącza się w ów atrakcyjny wysiłek.
Jest to zarazem opracowanie warte uwagi z powodu inwencyjności, upartego poszukiwania nowych miejsc i kontekstów mogących stać się hic et nunc scenami współczesnej myśli teoretycznoliterackiej, na których to scenach refleksja ta może z powodzeniem występować i z nową swadą przemawiać.
prof. Tomasz Mizerkiewicz Spis treści ZAMIAST PRZEDMOWY O PISALNOŚCI TEORII O RETORYCZNOŚCI TEORII LITERATURY O rozmaitYCH PRAKTYKACH CZYTANIA 1. Tak jak chasydzi 2. Z Ojcami Kościoła 3. Z punktu widzenia Lutra 4.
Jako teodramat 5. W kategoriach filozoficznych 6. Z odniesieniem do teorii widzenia Strzemińskiego 7. Poprzez pryzmat kategorii przestrzennych 8. Z perspektywy ekonomii 9. W kontekście dyskursu tożsamościowego 10.
W słuchawkach 11. W czasie postlibidalnym PO SŁOWIE Indeks nazwisk