Gumbo to oficjalne danie Luizjany. To zupa pełna najrozmaitszych elementów pochodzących z kilku kontynentów, będąca manifestacją rozmaitości, erupcją zagmatwania. Taka także jest Luizjana. Przez stulecia kształtowali ją Afrykanie, potomkowie amerykańskich Indian, osadnicy z Europy, Karaibów i Nowej Szkocji.
Zanurz się w tej rozmaitości: - Poznaj wizję boga według nowoorleańskiej kapłanki voodoo - Przyjrzyj się życiu łowców aligatorów i dowiedz się, jak zniknąć na bagnach z „radaru" urzędu skarbowego - Spotkaj się właścicielem pierwszej w Nowym Orleanie restauracji z białymi obrusami dla czarnych, w której jadali Martin Luther King, Barack Obama i George Bush - zobacz, dlaczego Wietnamczycy przejęli biznes połowu krewetek na Zatoce Meksykańskiej - Przekonaj się, dlaczego mieszkańcy czarnych dzielnic Nowego Orleanu przebierają się w trakcie karnawału za amerykańskich Indian, a mieszkańcy prowincji w tym samym czasie utaplani w błocie ganiają po polu kurczaki - Dowiedz się, za co Korona Brytyjska przeprosiła Cajunów dzięki staraniom jednego z bohaterów tej książki, a także pomocy prezydenta Francji i premiera Kanady.
- Luizjana to głębokie Południe naznaczone historią stuleci niewolnictwa, pogromów czarnej ludności i linczów. Przeczytaj relacje ludzi pamiętających czasy segregacji rasowej, potomków niewolników, jak i ich właścicieli.
O autorze: Artur Owczarski, autor bestsellerowych książek "Droga 66. Droga Matka, o historii, legendzie i podróży", a także "Teksas to stan umysłu", honorowy obywatel miasteczka Bandera w Teksasie, drugiej najstarszej polskiej osady w USA i światowej stolicy kowbojów.
Tym razem zabiera czytelników do Luizjany i pozwala spojrzeć na nią oczami ludzi rozmaitych ras i wyznań, potomków Afrykanów i Europejczyków. Część z nich to osoby publiczne: znani myśliwi, bohaterowie popularnych seriali telewizyjnych, muzycy uhonorowani nagrodami Grammy, znani kucharze, filmowcy, działacze społeczni.
To kolejna żywa i pełna energii książka tego autora o prowincjonalnej Ameryce. Czytelnik może poczuć na twarzy ciepły wiatr wiejący znad luizjańskich pól trzciny cukrowej i zapach haszyszu unoszący się na ulicach francuskiej dzielnicy Nowego Orleanu.