Pomysł napisania książki o liderach podziemia „Solidarności" pojawił się pod koniec 2018 roku w trakcie spotkania w Gdańsku, na którym byli obecni najważniejsi przedstawiciele związku: Krzysztof Pusz (gospodarz spotkania), Bogdan Borusewicz, Zbigniew Bujak, Zbigniew Janas, Jan Lityński, Bogdan Lis, Adam Michnik, Lech Wałęsa i autor.
Dyskusja na temat przemian, jakie nastąpiły w programie i sposobach działania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność" po odejściu „starych" działaczy pierwszej „Solidarności", zachęcała do zebrania materiałów mówiących o tym, że właśnie ta nieliczna grupa najbardziej oddanych opozycjonistów utrzymała istnienie „Solidarności" i jej przesłania w najtrudniejszym okresie stanu wojennego i kilku następnych lat – działając w podziemiu, gdy zagrożenie karami więzienia istotnie wzrosło, a odważnych, wiernych ideałom zostało niewielu.
Zagrożenie kilkumiesięcznym aresztem władze stanu wojennego zamieniły na kilkuletnie więzienie i w tej sytuacji niemal dziesięciomilionowa rzesza członków „Solidarności" po wprowadzeniu stanu wojennego stopniała do zaledwie ok.
0,5 mln. (...) Przedstawiona monografia pod wieloma względami jest nieszablonowa, ponieważ nie demonstruje wyłącznie wspomnień i poglądów liderów podziemia „Solidarności". Cytowane przeżycia i opinie sprzed czterdziestu lat, to nie tylko sfera faktografii, lecz także języka, formy wypowiedzi.
Zmieniła się przecież kultura, także kultura polityczna, a także świadomość polityczna społeczeństwa. Poszczególni rozmówcy przedstawiają mechanizmy przemian politycznych i ustrojowych, jakie dzięki ich działalności dokonały się w Polsce, a później w całej Europie Środkowo-Wschodniej.
Bez ich ofiarności i chęci podejmowania ryzyka tak ogromne zmiany polityczne nie byłyby realne. Rola liderów podziemia „Solidarności" jest niełatwa do przecenienia, ponieważ to wyłącznie dzięki nim związek po odwołaniu stanu wojennego mógł się odbudować, mógł powstać na nowo i stać się partnerem do rozmów z rządem i władzami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR).
Gdyby nie poświęcenie i wytrwałość nielicznej grupy ludzi z podziemia „Solidarności" tzw. Władza ludowa nie miałaby partnerów do negocjacji, nie miałaby komu przekazać swojej władzy, więc nie wiadomo jak potoczyłyby się losy Polski i pozostałych krajów tzw.
obozu socjalistycznego.