Dwie klęski…, to z jednej strony kontynuacja wcześniejszych badań, ogłoszonych drukiem w rozprawach: „Nie okrył się niesławą Naród polski". Społeczne aspekty września 1939 roku, Kraków 2002 i Compiègne 1940. Klęska Francji w recepcji i postawach społeczeństwa polskiego, Kraków 2010, w części też i ich weryfikacja, z drugiej zaś pierwsza część tryptyku, z którego dwa tomy (Dramatyczny rok 1943. Postawy i zachowania społeczeństwa polskiego w rozstrzygającym roku II wojny światowej, Rzeszów-Kraków 2012 i Konteksty przełomu 1944-1945. Społeczeństwo wobec wojennych rozstrzygnięć. Postawy – Zachowania – Nastroje, Kraków 2015) już się ukazały.
W Dwu klęskach…, Autor stara się odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: w jakiej kondycji społeczeństwo polskie okresu międzywojnia, z pamięcią, jeszcze, czasu i doświadczenia zaborów, przystępowało do wyzwania niebywałego – konfrontacji z brutalizmem niemieckiego i sowieckiego totalitaryzmu (faszyzmu/nazizmu, a także komunizmu/bolszewizmu). A także, jakie reakcje, postawy, zachowania, również strategie progresywnania, spowodowała klęska wrześniowo-październikowa 1939 roku. Autor konsekwentnie, podobnie jak i we wcześniejszych badaniach, uwydatnia dla tej klęski, postrzeganej w perspektywie społecznej (social history), medyczne pojęcie „wrześniowego syndromu". Jego następstwa były wielorakie, wielopłaszczyznowe, dotknęły bowiem nie tylko państwa i społeczeństwa in gremio, lecz każdej niemal osoby, rodzinę, środowiska. Wrześniowa klęska była również klęską reżimu sanacyjnego, stąd okres poklęskowy, to w dodatku polsko-polski spór, miejscami dramatyczny, miejscami zaś groteskowy, zawistny.
Dopełnieniem tego „wrześniowego syndromu", stała się klęska druga – katastrofa Francji wiosną 1940 roku – Francji, ważnej polskiej sojuszniczki. Francji, w niektórych środowiskach polskich wręcz mitu zwycięzcy w pierwszej wojnie światowej oraz mitu tuż powrześniowego i zarazem nadziei powszechnej – „Słoneczko wyżej, Sikorski bliżej". Autor, wnikliwie analizując postawy i zachowania, jednoznacznie definiuje problem i jego skalę: Polacy, bezspornie głębiej i bardziej dramatycznie, odebrali i przeżyli klęskę Francji niżeli sami Francuzi. Zdawali sobie bowiem świetnie sprawę, co zresztą nastąpiło, iż wojna i okupacja potrwają widocznie dłużej niżeli początkowo i „poklęskowo" (powrześniowo) dość powszechnie sądzono.
Jest jeszcze jeden aspekt, konkretnie artykułowany w tej pracy, szczególnie w perspektywie roku 1938 i katastrofy 1939. Autor trafnie bowiem zauważa, że od początku niemal, współczesnego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego w polskiej i nie tylko narracji, tak politycznej, jak i historycznej czy ideowej pojawiły się i mocno utkwiły w powszechnej świadomości reminiscencje z okresu przed 1939 rokiem. Tytułem przykładu: „Anschlus Krymu", a porozumienia mińskie definiowane są z zasady jako „świeże Monachium" (nawiązanie do konferencji monachijskiej 1938), w skraj...