Jest to książka o harcerzu, sportowcu, żołnierzu AK i warszawskim powstańcu. Niedoszłym prawniku, dziennikarzu, reportażyście, fotografie, filmowcu, pisarzu i varsavianiście. Wreszcie podróżniku, który jak głosi tytuł jednej z jego książek – był wszędzie. Jego reportaże i książki podróżnicze, programy radiowe i telewizyjne ukazywały się niegdyś w ogromnych ilościach. Michał Ogórek napisał we wspomnieniu,przez niemało lat był przekonany, iż Olgierd Budrewicz nie istnieje, iż to musi być jakiś zbiorowy pseudonim, bowiem niemożliwe, żeby jeden człowiek był w tylu miejscach na całym świecie. Olgierd Budrewicz pokazywał Polakom Świat, który był wtedy dostępny dla nielicznych – patrzyliśmy na ten świat jego oczami, czytając reportaże z dalekiego świata. Teraz my chcemy pokazać postać Olgierda Budrewicza widzianą oczami innych: przyjaciół, znajomych, a czasem ludzi nim zafascynowanych, przez wspomnienia kolegów z piłkarskiego boiska w trakcie niemieckiej okupacji, z AK-owskiej podchorążówki i z Powstania, kolegów dziennikarzy i ludzi, o których pisał, wreszcie licznych przyjaciół i znajomych. Wyłania się z tych wspomnień postać człowieka szczęśliwego, niebanalnego, twórczego, przyjaznego ludziom i z pewnością niebanalnego. Zresztą przekonajcie się Państwo sami. Grzegorz Micuła Podróże Budrewicza były dla mnie zawsze wojażami gentlemana z W 80 dni dookoła Świata – wspomina Maciej Kuczyński, architekt, speleolog, polarnik, pisarz, wieloletni prezes Oddziału Polskiego The Explorers Club – żadne tam trekkingi, plecaki, biwaki, turystyczne kuchenki. To były podróże cywilizowane, z całym realnym komfortem, służące nie „sprawdzaniu siebie”, nie „przemaganiu własnych słabości”. Tyle jedynie, że balon, parowce i parowozy Phileasa Fogga Olgierd zamienił na klimatyzowane boeingi. Maciej Kuczyński Ewa Budrewicz – córka Olgierda Budrewicza, anglistka, tłumaczka literatury spektakularnej i reportażowej.