Ja również byłem w Gujanie, tyle że prawie pół wieku po Arkadym Fiedlerze. I też spotkałem tam szczęśliwych Indian, lecz... Byli to Indianie ostatni, nieliczni, zanikający. Była to podróż do ostatniej wioski plemienia Wai Wai - daleko na południe, w dżunglę na pograniczu Gujany i Brazylii.
(Opisałem tę wyprawę w książce "Gringo wśród dzikich plemion" wydanej w tej samej kolekcji). Świata opisanego poprzez Arkadego Fiedlera już nie ma. Świata opisanego przeze mnie kilkadziesiąt lat po Fiedlerze również już nie ma.
Coraz trudniej spotkać szczęśliwych Indian. Coraz rzadziej udaje się spotkać Indian w ogóle..." Wojciech Cejrowski