Profesor Mariusz Dąbrowski otworzył nowy rozdział w nauczaniu fotografii na Akademii Sztuk błyskotliwych w Warszawie. Ksawery Piwocki W kontekście powrotu zainteresowania spektakularnem w sztuce można rozpatrywać działalność pracowni fotografii kreacyjnej na warszawskiej Akademii Sztuk pięknych.
Przy czym po 170 latach od wynalazku Daguerre'a fotografia na Akademii jest już nie tylko pomocą w kursie akademickim i zagrożeniem dla sztuki, lecz pełnoprawną dyscypliną, która rządzi się własnymi prawidłami.
Jeśli wierzyć założeniom pracowni kierowanej przez prof. Mariusza Dąbrowskiego to realizuje ona zasadę - jak pisze Tomasz Myjak - "klasycznej pracowni rysunkowo-malarskiej: rygor pracy z modelem, z martwą naturą i światłem obowiązuje jednakowo jak dawniej w pracowniach malarskich.
Prace poddawane są korektom, pracuje się w plenerze, od młodego adepta wymagane jest ciągłe doskonalenie warsztatu." Na pierwszy rzut oka mamy zatem do czynienia ze zwycięskim marszem fotografii, ale jak uczy historia moment glorii jest ryzykowny, gdyż zapowiada stabilizację, pewne uśpienie.