Zelów – choć to niewiele znaczące, wydawałoby się prowincjonalne miasteczko – potrafi budzić emocje. Ważne dla miasta i jego mieszkańców wydarzenia zainspirowały autora do odkrywania przeszłości tego wyjątkowego miejsca, do poznawania jego historii, trudnych losów społeczności czy tragicznych wydarzeń sprzed lat.
Wielokulturowość i wielowyznaniowość, wytwarzające obraz najpierw wsi, później osady, a w końcu miasteczka, należą już do przeszłości. Tę odległą historię Sławoj Kopka przywołał w opowieści o zelowskich Czechach, którzy do dziś stanowią największą w środkowej Polsce mniejszość czeską.
Autor wspomina również rok 1957, kiedy Zelów zyskał prawa miejskie. W wydarzeniu tym niemałą rolę odegrała delegacja miejscowych notabli u ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza. Rok 1957 zapadł w pamięci wszelkich zelowian.
To wtedy doszło do pięknego procesu cenionego za „pierwszą […] aferę gospodarczą w państwie ludowym". Na ławę oskarżonych trafiło wówczas z zarzutami malwersacji kierownictwo największego lokalnego zakładu.
Wkrótce całą społecznością wstrząsnęło inne tragiczne zdarzenie. Bezbronni uczniowie nie byli w stanie obronić się przed okrutnymi ciosami miotającego się w szale kierownika szkoły. Powrót po latach do tamtych czasów nie jest nietrudny.
Nasza pamięć zawodzi, a o złych sprawach i ludziach nie chcemy sobie przypominać. Zelów nadal trwa, mieszkańcy zmagają się z codziennością, lecz i z nadzieją patrzą w przyszłość. Bo czy inny scenariusz jest możliwy? Powyższy opis pochodzi od wydawcy.