wystarczy jeden alarm bombowy i dwaj synowie politycznych rywali trafiają do tego samego schronu. To spotkanie wyborcze skończy się albo katastrofą, albo czymś nieoczekiwanie znakomitym. Dre jest przyzwyczajony do sławy… no poprawnie, rozpoznawalności.
Kręci filmiki, przebiera ludzi za kosmitów, a na konwentach ustawiają się do niego kolejki miłośników! Głośny, fantazyjnie ubrany, a na ogół wyoutowany i z tego dumny – zwraca uwagę i budzi emocje.
Emocje, które mogą odebrać jego ojcu szanse na zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych. Dean nie ma takich problemów. Od zawsze wiedział, że jego mama mierzy wysoko, a on musi uważać na każdy swój krok.
Jako wyśmienity syn zrobi wszystko, by republikanie zwyciężyli. Pokaże się nawet z dziewczyną wybraną dla niego poprzez sztab wyborczy. To w końcu żaden kłopot. Przynajmniej nie musi się zastanawiać, czy jego mama faktycznie akceptuje go takiego, jakim jest.
Rozmowa w schronie demonstruje obu chłopakom, że przeciwieństwa się przyciągają, a miłość ponad podziałami politycznymi jest osiągalna. O ile nikt nikogo nie śledzi ani nie próbuje szantażować. A przecież nie wszyscy kandydaci grają jednakowo uczciwie, prawda? Powyższy opis pochodzi od wydawcy.