Wydanie na podstawie oryginału z 1639 roku, przepisane z języka staropolskiego na współczesną czcionkę. "Treść „Czarownicy powołanej" stanowczo odbiega od opinii formułowanych w większości ówczesnych rozpraw poświęconych procesom o czary.
Jest w istocie pierwszym w polskim piśmiennictwie głosem przeciw pławieniu czarownic. Jego autor krytykuje także praktykę „powoływania czarownic", czyli wskazywania poprzez skazaną za czary kolejnych podejrzanych, najczęściej sąsiadek, albo żon i córek wpływowych osób.
Powodem owego procederu miał być – według autora – lęk oskarżonych przed torturami, sprawiający, iż kobiety przyznawały się do winy, wplątując w „diabelską aferę" kolejne domniemane winowajczynie. Autor „Czarownicy powołanej" apeluje do sędziów o rozwagę.
Wierzy w istnienie sił nieczystych, tj. W czarownice i diabła, kpi jednak z ogólnie akceptowanych reguł egzaminowania czarownic. Opisuje przypadki nadużyć, radząc każdemu wystrzegać się, „aby cię w osobie duchownego diabeł nie bałamucił, co mu nie nowina".
namawia do poszukiwań racjonalnych dowodów na istnienie czarownic, krytykując wyroki sądowe oparte na domysłach i zabobonnych praktykach." Powyższy opis pochodzi od wydawcy.