Książka ma dwóch bohaterów - miasto i jego społeczność. Pierwszy był człowiek, przybył tu jeszcze w paleolicie. Zasiedlił bogate w zwierzynę lasy i zbocza gór. Schronienie znalazł w wydrążonych przez wodę i wiatr grotach i jaskiniach.
Z czasem przeniósł się w doliny, bliżej ujścia rzek do morza. Jaskinię zastąpił szałasem, a potem budował chaty z gałęzi i gliny, a jeszcze później - domy z kamienia (casa de piedra). To było jego pierwsze miasto.
To właściwie długo szukało swego stałego miejsca. Za każdym razem jednak wokół wzgórza Benacantil. Najpierw jako grecka faktoria Leukon Teijos, potem iberyjska osada Tossal de Manises, kartagińska warownia Akra Lenka, rzymskie Lucentum, arabskie Al-Alacant, a później już jako hiszpańskie Alicante, które przez stulecia wspinało się po zboczach góry zajmując kolejne parcele.
A w końcu obrosło ją ze wszelkich stron. I tak już zostało. Pierwszymi malarzami tych ziem byli amatorzy - twórcy malarstwa naskalnego i arte espontaaneo. Po nich, przez niemało wieków, duchowni i rzemieślnicy pracujący na zamówieniem a od XVII-XVIII wieku malarze artyści.
I w każdej z tych epok powstały dzieła nieszablonowe. Tylko tutaj zachowały się relikty "arte macroesquematico" - nie znanego w innych częściach Półwyspu Iberyjskiego rodzaju malarstwa naskalnego. Tutaj ukształtował się i przetrwał setki lat szczególny styl iberyjskiego malarstwa na ceramice "Elche- Archea".
To w Alicante przez niemało przez sporo lat mieszkał i kształcił uczniów Juan de Juanes, jeden z ważnych przedstawicieli hiszpańskiego renesansu, a w pobliskiej Concentainie przyszedł na świat Jeronimo Jacinto Espinosa, którego płótna można podziwiać w El Prado.W Alicante urodził się przyszły uczeń Jacques Louis Davida, królewski malarz i dyrektor Królewskiej Akademii Sztuk atrakcyjnych San Fernando w Madrycie Jose Aparicio Inglada.
Z pobliskiego Alcoy pochodził jeden z najszczególniej szanowanych hiszpańskich malarzy historycznych XIX wieku, dyrektor Museo del Prado, Antonio Gizbert Perez. Cenionym w kraju mistrzem pasteli był alicantyńczyk Vicente Rodes Aries, a pochodzący stąd ekspresjoniści Eusebio Sempere i Juana Frances należeli do czołówki hiszpańskiej awangardy połowy XX w.
A pejzaże miasta, które wychodziły spod pędzla takich twórców, jak EMilio Varela Isabel, Gaston Castello Bravo, Lorenzo Percias Ferrer, Andres Buforn Aragones czy Melchior Aracil Gallego należą niewątpliwie do dzieł najwyższej próby.