Londyn to bestia z poczuciem humoru. Zanim cię pożre i strawi, potrafi nieprzewidzianie pogłaskać po głowie i rozbawić zgrabnym dowcipem. Ma swoje tajemnice i czujnie ich strzeże. Niekiedy jednak otwiera furtkę do tajemnej krainy i puszczając oko, zaprasza do zwiedzania.
Autor przyjął to zaproszenie już niemało lat temu, a kolejne odsłony swej podróży opisuje na kartach niniejszej książki. Po drodze napotyka zjawiska, rzeczy i ludzi wytwarzających oblicze tego niesamowitego miasta i sam niepostrzeżenie wrasta w jego koloryt.
Nie ma zresztą wyboru, bo Londyn to nie jednorazowa przygoda. Londyn to niekończąca się historia utkana nitką absurdu zmieszanego ze sztywną tradycją, rozchwianą nieraz przejawami codziennego humoru. To tutaj autor spotyka królewny strojne w znoszone trampki, podróżujące metrem do pracy w szklanych biurowcach.
Zdarza mu się także podarować starego mopa czarownicy, która na złamanej miotle ląduje nieoczekiwanie w jego ogródku. A kiedy tłusty czwartek pcha autora do lokalnego sklepiku, okazuje się, że aby zdobyć ostatniego pączka, musi uchylać się przed szybującym ku niemu...
słoikiem bigosu...