„Safari. Zapiski przewodnika karawan” to kilkadziesiąt historii opowiedzianych przez człowieka, który w Afryce spędził pół życia. Wszystkie są prawdziwe; wszystkie zdarzyły się w trakcie safari prowadzonych przez Autora w latach 1994-2017 w zróżnicowanych afrykańskich krajach na południe od równika. Nie są to opowieści o samych wyprawach, ale o tym, co wydarzyło się po drodze, przy okazji, nieoczekiwanie, dzięki czemu Afryka staje się jakby bliższa, bardziej naturalna i autentyczna. Afryka Pawła Kardasza, należycie znana, wciąż potrafi zaskakiwać. Jest przyjazna i otwarta, ale niebezpieczna, jeśli nie respektuje się jej praw. Ludzie są radośni i chętni do pomocy, ale gotowi ukamienować każdego, kto – nawet nieświadomie – obrazi ich zwyczaje. „Wszystko, co robisz, ma swoje konsekwencje. A w Afryce zwykle nie ma miejsca na plan B. Są natomiast momentalne następstwa błędnych decyzji, braku wiedzy, lekkomyślności i arogancji” – ostrzega Autor. Usiądźmy zatem na sawannie przy ognisku i posłuchajmy współczesnego przewodnika karawan, który opowie nam, co robić, kiedy pośrodku bezdroża odmówi współpracy skrzynia biegów, jak można zgubić turystę w wąwozie o pionowych ścianach i dlaczego nie należy dawać sójek pod żebra, nie upewniwszy się, do kogo te żebra należą. Dowiemy się, że nie powinniśmy okazać zdziwienia, kiedy wódz wioski po omówieniu pogody, stanu zdrowia swojej rodziny czy pogłowia stada zapyta nas nagle o… prezydenta naszego kraju. Iż – jak wszędzie na świecie – trzeba uważać na cinkciarzy. Iż zabranie lokalnego autostopowicza jest nie tylko dobrym uczynkiem, lecz też dużym problemem. Gawęda zaprowadzi nas do barwnych postaci Mamy Roché i mężczyzny Łosia, do sierżanta z Legii Cudzoziemskiej i do uzdrawiaczy. Będzie też nieco historii, jednocześnie tej kolonialnej, jak i współczesnej: zamachy stanu, przewroty, rewolucje… „Niczego nie zmyśliłem. Cóż, życie w Afryce bywa bogatsze niżeli najbujniejsza choćby wyobraźnia” – przyznaje Paweł Kardasz. A dzięki jego napisanej szczególnie plastycznym językiem książce można przeżyć afrykańską podróż, nie ruszając się z domu.