W XII wieku kapłani Światowida uciekli przed chrześcijańskimi krzyżami na wschód. Schronili się nad Świtezią i tak pogańskie pomieszało się z chrześcijańskim – i miesza się do dziś. Miesza się też to, co było, z tym, co jest.
Świętą wodę dowożą w cysternach, szeptuchy, aczkolwiek używają telefonów komórkowych, od setek lat leczą tymi samymi metodami i nawet ludzie z miasta darzą je szacunkiem, a prosty człowiek na równi z mińskim intelektualistą zdają się żyć na pograniczu świata baśni, niewidocznych sił i namacalnej rzeczywistości.
Woda i ziemia przykryły wprawdzie przeszłość, ale wciąż pamięta się i mówi o zalanych miastach, wioskach i podziemnych korytarzach. Obok tego, gdzieś po drodze działa się historia. Mongołowie, Rosjanie, bieżeńcy, Sowieci.
Wszystko przeszło, lecz i ciągle jakoś jest. Mateusz Marczewski wędruje po kraju żyjącym na granicy jawy i snu i niczym kronikarz zapisuje świat, który znika. „Pochylmy się nad wodą tych kolistych jezior.
Zobaczymy w niej dziwną, umykającą twarz Białorusi. A obok swoje własne odbicie. Patrzą na siebie czy są odwrócone? intrygująca książka." Małgorzata Szejnert Tytuł Koliste jeziora białorusi Autor Mateusz Marczewski Wydawnictwo Czarne EAN 9788380495548 ISBN 9788380495548 Kategoria Literatura\Proza linia Sulina ilość stron 232 Format 12.5x19.5x1.8 cm Rok wydania 2017 Oprawa Miękka Wydanie 1 Waga 0.224 kg