Oswajanie szaletu, zakopana szczęka i trzej przywódcy świata na polskich bezdrożach...
Polska po roku 1989. Co kilka lat zmieniają się władze – za każdym razem tak samo skorumpowane. Gdzieś tworzy się nowy niemiecki market, gdzieś zdarza się kolejny ludzki dramat – choroba, śmierć, bieda... Bez kumoterskich powiązań zwykły, choć wykształcony, człowiek może liczyć co najwyżej na pracę w miejskim szalecie. Wspomnienia z Powstania i lat komunistycznych paraliżują życie starszych, a sprawiedliwość znana jest już chyba tylko z nazwy partii politycznej.
Taką rzeczywistość w dziewięciu genialnie skomponowanych opowiadaniach prezentuje Aleksander Cywiński. W przeróżnych tematycznie tekstach nie brakuje ironii, sarkazmu, żartu i wzruszeń. Zaskakuje w nich awangardowe podejście do języka i stylu, postmodernistyczne spojrzenie na rzeczywistość, a także zmieszanie epiki z gatunkami dramatycznymi.
Prezydent Ameryki: Patrzcie. Starsza kobieta. Najprawdopodobniej ma jakiś problem. Jest okazja, aby pochylić się nad zwykłym człowiekiem. Jakoś mu pomóc. Tak dawno tego nie robiliśmy. Kanclerz Niemiec: Co się pani stało? Starsza Kobieta: Taka szkoda, taka szkoda. Kanclerz Niemiec: No, ale niech pani powie. Starsza Kobieta: A, siostra mi zmarła. Prezydent Chin: Fatalnie. Kanclerz Niemiec: Współczuję. Prezydent Ameryki: Co możemy dla pani zrobić? Starsza Kobieta: Nic. Chybakonieczna jest wam szczęka? Jak nowa. Kanclerz Niemiec: Szczęka? Starsza Kobieta: No, proteza. Do ust. Kanclerz Niemiec: Mnie nie. Prezydent Chin: A za ile? Tylko ja nie mam pieniędzy. Starsza Kobieta: [...] Jest tylko jeden problem. Trzeba aby ją wykopać. Prezydent Ameryki: Szczękę? Starsza Kobieta: No... I siostrę.