„Twoje zielone oczy łapczywie się we mnie wpatrują. Oblizujesz spierzchnięte, szerokie usta, nagle zatapiasz je w moich. Zaczynasz ostro atakować moje wargi. Całujesz mnie z o dużo większą namiętnością. Zmieniam pozycję, ugniatam twoje mniejsze, jędrne piersi. Chciałabym językiem drażnić sutki, zimne kolczyki, które zrobiłaś sobie kilka miesięcy temu. Pięknie komponują się z industrialem w lewym uchu. Zjeżdżasz ustami niżej. Zahaczasz o brodę, a później całujesz moją szyję. Ja w swych pomrukach, jękach zaczynam prosić cię o więcej. Chcę, żebyś zdjęła ze mnie już naprawdę mokre majtki, zatopiła we mnie swoje krótkie palce. Choćby jeśli krwawię. Albo dlatego, iż krwawię. Jestem niesamowicie podniecona. Chciałabym, abyś zaczęła nimi powoli we mnie posuwać, dodając kolejny i kolejny. Prawidłowo, iż przyniosłaś ze sobą stary ręcznik, którego nie boję się zabrudzić,, a także kilka mokrych chusteczek."
Słodkość, czerwień, okres. Wieczór celebrujący cielesność i namiętność, która zaczyna się już przed drzwiami wspólnego mieszkania dwóch kochanek i partnerek. Niepohamowane pożądanie podsycane jest silnymi emocjami związanymi z menstruacją.