Co to za dziwny tytuł: „pomiędzy światem a zaświatem"? Czy zaświat to piekło? Kraina umarłych? Bo świat – to wiadomo. To my: nasze ręce, głowy i nogi. Nasze domy. Nasze ulice, lasy, rzeki, psy i ptaki.
Nasze samochody, komputery i zabawki. Słowa, dźwięki, uczucia i myśli. Atomy i czarne dziury. Mrówki i galaktyki. Cały znaczny, nieskończony wszechświat. Za którym nie ma nic, bo jest on nieskończony. No to czym jest zaświat? Zaświat to piąta strona świata.
To część rzeczywistości, którą człowiek od zawsze wyłącznie przeczuwa i której nie może dotknąć. Ludzie od wieków wierzyli – albo po prostu czuli – że świat i zaświat nieustająco się przenikają. Że dzieli je tylko zasłona z mgły.
Zaświat mógł się objawić w różnorodnych miejscach i czasach. Jego bramami były źródła, rozstaje dróg i miedze między polami i progi domów i lustra. Zaświat ukazywał się w ogniu, w wodzie – tej jasnej, żywej, i tej ciemnej, martwej.
W chmurach, burzach i piorunach. Drogami do zaświata były rzeki i drzewa. A pomiędzy światem i zaświatem są cieniutkie jak pajęcza nitka granice. Są bramy, które możemy rozpoznać albo w ogóle ich nie zauważyć.
Są sny, opowieści i baśnie. Pomiędzy światem a zaświatem wędrują przewodnicy. Ludzie-nieludzie. Pomiędzy światem a zaświatem jesteśmy my, którzy rodzimy się, nie pamiętając, skąd się wzięliśmy, i umieramy, nie wiedząc, dokąd idziemy, a jednak, jednak przeczuwamy to wszystko, czego nie możemy dotknąć.
Ta opowieść jest właśnie o bliskości zaświata. I nie, nie jest o duchach, zmorach, zjawach i demonach, bo nie chcę pisać bestiariusza. A poza tym zjawy, zmory i inne paskudztwa powstają przede wszystkim z naszego strachu.
Według starych, niezwykle starych, najstarszych opowieści zaświat wcale nie jest straszny. On zwyczajnie jest. Inny niżeli nasz – ludzki – świat. Dlatego ta opowieść jest o bliskości zaświata i o granicach, a także o spotkaniach z nim.
O miejscach i istotach, które w dawnym postrzeganiu świata były związane z obydwoma światami, strzegły przejść, umiały porozumiewać się ze światem niewidocznym, pomagały i żywym ludziom, i duszom w rozmawianiu ze sobą.