Wizerunek postaci Mieszka I, z odległości przeszło dziesięciu wieków, prezentuje się, wobec ubóstwa źródeł, jak słabe światełko gwiazdy leżącej w odległości olbrzymiej ilości milionów mil. Nie starczy gołe oko, nie starczy prosta pamięć ludzka, by odtworzyć rysy i parametry postaci.
Trzeba używać szkieł szczególnie zwiększonych, aby uświadomić sobie, iż to słabe światełko, niejasne wspomnienie czy szablonowa legenda kryją poza sobą życie bogate i bujne potężnej i wybitnej jednostki.
Ta jednostka umiała rozwój Polski pchnąć na inne tory, zapewnić mu przyszłość, a równocześnie była do tego stopnia wyrazem własnej społeczności, że nie padła ofiarą przeciwieństw, występujących między starym światem wierzeń i zwyczajów a nową, państwową religią.
Zaciekawienie czysto historyczne łączy się z pytaniami socjologicznymi. Idzie więc o to, żeby stwierdzić przebieg i związek przyczynowy wydarzeń podstawowych dla naszych dziejów, a jednocześnie zdać sobie sprawę, jak się ukazujeł stosunek Mieszka I, jako jednostki, do społeczeństwa, co zdziałał on sam, a nadto w jakim stopniu był wykładnikiem ducha czasu i potrzeb społeczeństwa.