ILE TRZEBA STRACIĆ, by ZROZUMIEĆ?
Irmina – od kilku lat w szczęśliwym, wydawałoby się, związku ze swoją szkolną miłością. Jednak określenie „szczęśliwy” z każdym kolejnym rokiem inicjuje budzić jej wątpliwości. Zwłaszcza iż ukochany coraz mocniej ulega wpływom swej despotycznej i zaborczej matki. Sytuacji nie ratują jego powtarzające się co roku oświadczyny, które Irmina konsekwentnie odrzuca. I choć wygląda na to, iż Irmina już nie zmieni podejścia do instytucji małżeństwa, nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie…
Jak w zwariowanym świecie odnajdą się Irmina i jej przyjaciółki: Zosia, która goniła Paryż i Danusia, która miała zobaczyć Neapol? Tym razem to Irmina zabiera nas do Rzymu, żeby po drodze pokazać świat pełen zwykłych ludzi, znikomych szczęść i wielkich dramatów. Polecam Wam bardzo emocjonujące zamknięcie trylogii „Pod wspólnym niebem”.
Nie będziecie żałować tej lektury!
Joanna Onysk