Malarz Franciszek ma 56 lat. Uwiera go rzeczywistość, gnębi żona i kredyt w banku. Tocząca się wojna polsko–polska powoduje depresję. Jako były opozycjonista i więzień polityczny, zastanawia się nad sensem walki z komuną, czasem spędzonym w więzieniu i na komisariatach.
Ogarnia go strach przed starością i biedą, nękają konflikty z żoną, prześladuje widmo nadciągającej niemocy fizycznej i twórczej. Książka „Wyszedł z siebie i nie wrócił” –gęsta i duszna, ale także ironiczna, jest świadectwem czasu i pokolenia Franciszków, którzy posiadają za sobą epokę PZPR-owskiego mroku i czasy opozycyjnych zrywów.
Zachłyśnięciu się gospodarką wolnorynkową i brakiem cenzury towarzyszyły narodziny konsumenckiego świata i klęska prawdziwej sztuki, po których nastąpiła panosząca się i zatruwająca rzeczywistość „dobra zmiana”.
Konspiracyjne wspomnienia Franciszka posiadają korzenie w przeżyciach autora, świat, w którym żyje, jest naszym światem A.D. 2017, a Warszawa miejscem akcji.