Publikacja sugerowana istotnie dla katolików tradycjonalistów. Hasłem naszego czasu jest postęp; postęp jest celem, do którego wiek nasz w istocie lub w mniemaniu swym dąży; postęp jest nagrodą, która mnóstwo usiłowań naszych uwieńcza. Stanowczo, nie tylko w dziedzinie materii i siły fizycznej możemy wyznaczyć na postęp dokonany; ale postąpiliśmy również naprzód w dziedzinie umiejętności, na polu czysto umysłowych dążeń i walk, i na to nie potrzeba dowodu. O czymże świadczą te olbrzymie gmachy, w których wiek nasz wystawia od czasu do czasu zdobycze swego przemysłu i sztuki, jeśli nie o tym, że duch ludzki owładnął i ujarzmia coraz więcej dzikie siły natury? Są to zaiste tryumfalne przybytki postępu, który wszędzie i na wszelkich polach zwycięża! Nic przeto dziwnego, iż duch ludzki świadomy coraz więcej swej potęgi. Widzi on, jak się rozprzestrzeniają ciasne granice naszej wiedzy, jak coraz świeże widnokręgi otwierają się przed jego badawczym wzrokiem. Tajemnice, które zdawało się, że natura na wieki chce pogrzebać w swym łonie, wychodzą obecnie na światło dzienne i stają się przystępne wszystkim. A dumny tą potęgą zapomina, iż ścisłe nieprzekraczalne granice zamykają dziedzinę jego wiedzy, i poczyna sądzić, iż nie masz żadnej tajemnicy, której by nie mógł przeniknąć. A tak, oprócz postępu w dziedzinie wiedzy, musimy zaznaczyć jeszcze inny postęp ducha naszego: postęp w ocenianiu duchowej swojej siły posunięty aż do przeceniania jej, – niestety postęp, który utorował drogę innemu jeszcze postępowi – postępowi niewiary...