Dla mnie książka Wata jest świadectwem o człowieku XX wieku dla czytelników XXI i XXII wieku, jakiego nie ma w żadnym innym języku. Czesław Miłosz Mój wiek to dzieło niegotowe, niedokończone, a naładowane informacjami, sprawami, problemami najważniejszymi dla XX wieku.
Opowiadające o ludziach z elit artystycznych i z samego dna społecznego. Rozległy, epicki fresk, obejmujący wydarzenia z wielu burzliwych lat życia autora oraz jego refleksje dotyczące polityki, literatury, filozofii i religii.
Ponawia nierozstrzygalne pytania o zło i winę, o Boga i niewiarę... Inicjuje refleksje o bólu, znanym z własnego doświadczenia cielesnym bólu… Mój wiek nadal ma swoje tajemnice, być może zamknięte dla czytelników XX stulecia, a czekające na interpretatorów wychowanych już w XXI wieku.
Małgorzata Czermińska Sposób postrzegania Mojego wieku określa tendencja kwalifikowania tego tekstu jako dzieła literackiego. Wedle nieodosobnionych opinii, którym zresztą trudno zaprzeczać, Wat był poetą.
Był nim zawsze, nie tylko wówczas, gdy pisał, czego nie robił często… Mój wiek może być zatem traktowany jako narracja literacka; został powołany do życia przez poetę, a tym samym przynależy do literatury spektakularnej.
Wobec takiego stawiania sprawy usprawiedliwiony jest sceptycyzm w imię prawa do porządkowania pola rozważań. Czy to, co mówi pisarz bądź poeta, musi być literackie z tego powodu, iż jest on tym, kim jest, czy by o charakterze dzieła nie decyduje głównie forma i charakter wypowiedzi? Rafał Habielski Mój wiek jest książką żywą także dlatego, że nigdy nie była zaplanowana jako dzieło stricte historyczne, jako obiektywna synteza wiadomości na temat komunizmu (choć chwilami Watowi marzyła się taka summa); owszem, komunizm jest tu tematem, lecz tak, jak tematem są dla Jonathana Swifta krainy, które odwiedzał bohater Podróży Guliwera.
Wat pisze o sobie, o swoim doświadczeniu, o swym życiu, o „swym wieku" wreszcie. Był zaś człowiekiem barokowym, tym bardziej odczuwał więc dziwność i grozę dwudziestego wieku. Adam Zagajewski