Książka jest ponurą kroniką zbrodni dokonywanych na obywatelach Polski przez SB i UB w okresie czterdziestolecia PRL, ze szczególnym uwzględnieniem pierwszego jej dziesięciolecia (lata 1944-54), a następnie lat 1970-84. Dzięki "Syndykatowi zbrodni" odsłonięta zostaje kolejna niechlubna karta rodzimej historii - akcja terroru władz bezpieczeństwa w Polsce Ludowej, począwszy od Chełma i Lublina aż do śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Z książki dowiemy się, gdzie tak naprawdę powstał Manifest PKWN, błędnie nazywany przez lata "chełmskim" albo "lubelskim", jak "przysłużyła" się PRL-owi prokurator Prokuratury Generalnej, Helena Wolińska i czym była popularna mokotowska "dwunastka" na terenie więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Z przerażeniem przeczytamy, ile dziesiątków tysięcy i jak wybitnych Polakówprzez cały okres Polski Ludowej umierało w więzieniach, przeważnie przy wydatnej pomocy oficerów bezpieki i bezwzględnych prokuratorów. Poznamy nazwiska ludzi, którzy powinni stać po stronie prawa, a którzy wydawali masowe wyroki śmierci za czyny niepopełnione. Dowiemy się, kto personalnie zdecydował o użyciu wojska przeciw narodowi w grudniu 1970 roku i jaką rolę odegrał aparat bezpieczeństwa w przejmowaniu tworzyw, dotyczących zajść na Wybrzeżu. Poznamy kulisy wypadków w Radomiu i Ursusie'76 i sposoby ujawniania milicyjnych zbrodni poprzez Komitet Obrony Robotników. Książka posiada aneks w postaci listy zmarłych w więzieniu we Wronkach w latach 1946-1956, a także znaczny wywiad, przeprowadzony z Władysławem Bartoszewskim w jego 65 rocznicę urodzin.