Fragment utworu idealnie oddającym jego klimat: „Młoda kobieta pisała. Na niedużym, filigranowym biureczku, stojącym przy samem oknie, porozrzucane były arkusze jednolitego formatu i jednolitym czytelnym charakterem zapisane. Nierówne ustępy, przedzielające od czasu do czasu wiersze w rozmaitych miejscach stronnicy, świadczyły, że pracę swą pisząca niejednokrotnie przerywała, iż choć ją systematycznie prowadziła, zasiadała jednak do pisania w przeróżnych porach dnia, kiedy czas i inne może warunki na to pozwalały. Wzrokowo był to dziennik czy pamiętniki. Wiemy, iż nieznajoma była mężatką; zwierzenia więc rzucane na papier nie mogły być pensjonarską rozrywką budzącego się do życia nafantazjowanego umysłu, który nie jest w stanie pomieścić w sobie tłumnie gromadzących się, przelotnych, krótkotrwałych wrażeń. Dziennik ten musiał raczej zawierać ścisłą kontrolę myśli i czynów, którą prowadzić mogła tylko kobieta rozumna, myśląca i... Nieszczęśliwa. Wyższe organizacje duchowe w szczęściu tylko czują potrzebę zbliżenia się do ludzi, którzy z ochotąj dzielą uśmiech niżeli łzę; niedola wyrabia w nich pewną delikatność pobłażliwą, stroniącą od zetknięcia się z codziennym egoizmem, i zamykającą się w pewnej kwarantannie nieszczęścia, która złemu dalej szerzyć się nie pozwala”. Zachęcamy do lektury całego utworu.