Jep z licznymi towarzyszami swymi opuszcza Francję jako więzień stanu. Setki, tysiące mu podobnych wygnanych do Afryki lub do innych kolonij karnych. Liczba ofiar, której wymagał porządek, zaprowadzony poprzez zamach stanu Ludwika Napoleona, jest nieznana.
Tak zwane „komisje mieszane”, ustanowione przez uzurpatora krzywoprzysięzcę, nie były choćby sądem administracyjnym; siepacze rozprawiali się z obrońcami konstytucji bez „formalności”, bez protokołów, bez wyroków pisanych.
Nie chciano nawet mieć świadków dla potomności, dla historii. Liczby ofiar nie znamy więc. Czyż przynajmniej można mieć pojęcie o tej liczbie z wymiarów walki stoczonej, ze skuteczności i wytrwałości oporu przeciw zamachowi stanu? sprawnym opór ten nie był, nie tylko dlatego, że spiskowcy nie zostali zwycięzcami,z reguły dlatego, iż pomimo walki i ofiar licznych nie zostawił choćby śladu moralnego.
Nazajutrz po zwycięstwie zbrojnym, Ludwik Napoleon mógł pochwalić się zwycięstwem moralnym. Prawie osiem milionów oświadczyło się za zamachem stanu.