Książka opowiada o dwu środowiskach, jakby dwu światach. Jednym z nich jest środowisko rzemieślnicze, drugim zaś owe „wyższe sfery” szlachecko-urzędnicze. Jest w powieści i wątek patriotyczny, jest wątek miłosny. Fragment: „— Romualdzie, więc twoja siostra mnie kocha? — wyjąknęłem stłumionym od wzruszenia głosem. — Czy Maria Regina cię kocha?... Ależ doprawdy, mój Ludwiku, nie spodziewałem się wcale, że przyjdzie do tak znaczącego zapytania. Ja nic nie wiem, moja niewczesna pustota wyciągnęła ci z szlachetnego serca przyznanie tajemnicy, która mi dzisiaj kłopotem ciąży. Na pośrednika pomiędzy wami wcale się nie przydam, twoim powiernikiem być mi nie wypada, a doradcą siostry, choćbym chciał, to być nie mogę Marii Reginie powiedzieć: „kochaj no tego albo owego”, to chyba trzeba nie znać tej kobiety albo także powiedzieć gwiaździe jakiej: „proszę cię, świeć tam, a nie tutaj”... Zgadnąć też, czy kocha, póki sama uczucia jakiego nie przyzna, to zgadnąć, w którą stronę świata król orzeł poleci. Mnie nic do tego, bo w tym nic nie mogę. Wierz mi, Ludwiku, zapomnijmy obadwa słów przed chwilą wymówionych, kochajmy się trochę więcej, nie wspominając nigdy odkąd i dlaczego... Zimno w sercu mi się zrobiło, gdym tych wyrazów słuchał, jak gdybym z wysokości w głębszy dół się osunął, tak przyszłość moją, tak szczęście moje ujrzałem znów nad sobą wysoko, daleko!”