(…) nowe technologie powoli zmieniają oblicze edukacji. Wszelkie zmiany w tym obszarze dotyczą zwykle zmiany myślenia o szkole, a to cykl wyjątkowo trudny, związany z przemodelowaniem własnej mentalności w kierunku akceptacji zmian. Jak na razie są to zmiany oddolne, tzn. Promowane przez ciągle jeszcze zbyt małą, ale – na szczęście – rosnącą grupę nauczycieli najsilniej zaangażowanych, aktywnych, dla których wykonywanie swego zawodu jest misją, wyzwaniem i pasją. Stosowanie narzędzi nowych technice w kształceniu to zagadnienie złożone, wielowymiarowe i – ze względu na niezwykłą dynamikę –niełatwe do jednoznacznego opisu. Edukacja stanowi szczególnie pokaźny składnik i warunek rozwoju gospodarczego kraju, zatem problematyka ta ma obfite znaczenie ergonomiczne. Konieczne jest uwzględnianie jednocześnie korzyści płynących z nasycania edukacji narzędziami technologii informacyjnej, jak też związanych z tym procesem licznych zagrożeń. Każda bowiem technologia – przywołując słowa Neila Postmana z jego nadzwyczajnej książki „Technopol. Triumf techniki nad kulturą" – jest zarazem ciężarem i błogosławieństwem, nie albo – albo, ale tym i tym równocześnie. Trzeba również edukację postrzegać dziś znacznie szerzej niżeli dotąd, gdyż nowe technologie rozszerzyły pojęcie szkoły. Dzięki mobilnym narzędziom mamy obecnie możliwość uczenia się wszędzie i o każdej porze, a przestrzeń edukacyjna stopniowo staje się harmonijnym połączeniem trzech elementów: przestrzeni tradycyjnej (konwencjonalne mury szkoły wraz z infra-strukturą), przestrzeni społecznej (centra nauki, kultury, parki krajobrazowe) i przestrzeni wirtualnej. Wspólną troską wszystkich edukatorów powinno być poszukiwanie dróg racjonalnej integracji wymienionych tu elementów, żeby z sukcesem realizować cykl kształcenia, którego zadania lapidarnie i jakże pięknie przedstawił siedemnastowieczny hiszpański jezuita Baltazar Gracjan – „kształcić umysł i polerować obyczaje". Janusz Morbitzer (frag. Wstępu)