Wyspiański nie był poetą i jednocześnie był poetą we wszystkim, co robił. Gdy kreujeł swoje dramaty i projektował dla nich teatr, gdy komponował witraże i snuł fantazje architektoniczne o wzgórzu wawelskim. Był nim także wtedy, gdy pisał listy i eseje –to z nich zwykle pochodzą teksty składające się na ten znikomy dobór. Poetyckie fragmenty przypominają Wyspiańskiego kameralnego i refleksyjnego; tworzą najistotniej osobiste przesłanie artysty: pod ściszoną tonacją pulsuje dramatyczne napięcie, pod ironią skrywa się rozpacz. Najlepiej pozwalają zrozumieć ten liryczny autoportret: „jakimś poematem wydaje mi się życie moje […], lecz wciąż drżę, iż ten poemat się nagle rozerwie…, iż przepadnie niedokończony”…
Teksty Wyspiańskiego komentują historycy literatury i artyści teatru, podejmując próbę odpowiedzi na ponawiane od stulecia pytanie: czym jest fenomen Wyspiańskiego. Geniusz to, grafoman czy jeden z wielu modernistycznych artystów?
Magdalena Popiel